Ubywa nas…

Blogerska rodzina powoli się wykrusza… Tak sobie szperałem w pamięci i powiem wam że troszkę nas ubyło… Ot, ze starej gwardii np. CZERWONY SMOK publikuje od święta, DAGMARA już dawno nic nie opublikowała, ALICJI PISANIE został całkiem usuniętyubywa nas, KRYSTYNA czasem się odezwie,ale na obu jej blogach cisza, Niezapominajka z którą miałem świetne kontakty znikła całkiem, a ostatnio, ku memu wielkiemu smutkowi, swój blog zawiesiła MAGDA M. Podejrzewam że gdybym bardziej poszperał w pamięci, to znalazł bym takich osób więcej… Wiadomo że każda z tych osób zawiesiła,albo zrezygnowała z blogowania z innych powodów, ale i na grupach blogerskich do których należę ruch jest coraz mniejszy i znikają znajome twarze… Czyżby blogowanie przestawało być modne a ludzie znaleźli ciekawsze sposoby na wyrażanie siebie???? Ubywa nas moi drodzy,ubywa…

66 myśli na temat “Ubywa nas…

  1. Blogerzy z długoletnim stażem (jak to brzmi haha 😀 ) mogą się po prostu wypalić. Samo to, że ich pamiętasz świadczy o tym, iż bloga prowadzili długo i regularnie.
    Ja ostatnio zostałam zablokowana na jednym blogu, bo oprócz mnie i kilku innych osób udzielał się tam ZIB, którego nazywam ZJIB. I kiedy się jakoś głupio odzywał, to mu jeździłam. Nie spodobało się to autorce bloga (pomimo, że stawałam w obronie jej i jej publikowanych treści), więc mnie zablokowała i mam nadzieję, że ZJIBa w takim razie też, bo on jak wiesz nie pozostaje nigdy dłużny.

    Polubienie

    1. Z ZIBem nie tylko Ty miałaś problemy, sam też się z tym psycholkiem sporo naużerałem 🙂 Z tego co widzę jest kilka blogerek (np.Zapiski Joanny) gdzie ten psychol urzęduje a one mu słodzą. Za każdym razem gdy pojawiałem się na blogu Joanny ten psychopata pojawiał się u mnie i mnie obrażał 🙂 🙂

      Polubienie

      1. ZIB jest człowiekiem głęboko nieszczęśliwym z historią psychiatryczną. Dlatego u mnie jest zablokowany, bo nie chcę, żeby obrażał innych, a mnie obrazić nie jest w stanie i nie zniechęca mnie do komentowania tam, gdzie mam ochotę. Tacy ludzie po prostu istnieją i ja nie mogę im pomóc, zostawiam to specjalistom.

        Sama bloguję od lat, i objaw zmęczenia jest taki, że zamykam bloga, żeby otworzyć inny. Wierna pewnym blogerom jednak pozostaję i chętnie ich odwiedzam 🙂

        Polubienie

        1. Ty też miałaś z nim kontakt? 🙂 🙂 No proszę, lista tych którym zalazł za skórę się wydłuża 🙂 Ja nie lubię zmian, już samo przejście z blog.pl na wordpressa mnie dołowało, choć akurat ta zmiana okazała się dobra…

          Polubienie

          1. Przez Joannę u której lubię komentować. Miałam już wyrobioną opinię o nim, gdy wpadł do mnie, dlatego po jednym wpisie go zablokowałam. Bycie pacjentem psychiatrycznym nie jest żadną ujmą, po prostu to osoba zaburzona a wpisy jasno świadczą, że problem nadal trwa, więc racjonalna rozmowa nie ma sensu zaistnieć. Kłótnia z nim w gruncie rzeczy byłaby ujmą dla mnie i do tego stratą mojego czasu.

            Polubienie

                  1. Nie przesadzajmy, nikt nigdzie nie rządzi. Bywam tam, gdzie mam ochotę, zresztą Zib jest strachliwy, potrzebuje akceptacji i dlatego mędrkuje głównie na swoim blogu oraz gdy czuje, że właściciel bloga sam ma jakieś problemy. Dlatego nam nie po drodze, nad czym nie ubolewam 🙂

                    Polubienie

    2. Też coś mogę powiedzieć na temat Ziba vel Zjeba. Wlazł kiedyś na Staszkowego bloga i jechał po nim, jak po burym ośle…. i choć mój blog istnieje jedynie w planach, to rozumiem solidarność blogerską i wiem, że Zib vel Zjeb to wyjątkowa kanalia. Pogrzebałam troszkę po blogach, pomyślałam logicznie i kiedy wydedukowałam, że ów Zjeb vel Zjib 😉 jest ze Szczecina, ten się zamknął. Zapewne się wystraszył, że przestanie być anonimem.

      Polubione przez 1 osoba

  2. Może właśnie dlatego znikają, że to zaczyna być modne… Dziś wszyscy piszą. Kiedyś to był wyjątek, należeć do elity pisarzy. Dziś wszyscy o wszystkim. Żadna to nowość ani wyjątkowość. Zaszła w ciążę? Już pisze książkę… Już ekspertka od macierzyństwa, a jeszcze brzucha nie widać. Dziecko pierwszy raz narobiło w nocnik, nie w pieluchę? Trza to opisać, żeby cały świat widział… Pisanie traci sens, przynajmniej dla mnie. Tak ja to widzę. To nie jest moda i nigdy tym dla mnie nie będzie. A właśnie tak się dzieje, dlatego sama bije się z myślami…

    Polubione przez 2 ludzi

    1. Jednak warto prowadzić bloga, bo to jakaś możliwość wylania tego co w człowieku siedzi… A to że wszyscy prowadzą blogi nie jest dobre, bo pojawia się pełno chłamu a na tym tracą ludzie którzy naprawdę mają coś do przekazania…

      Polubienie

      1. Stasiu, kiedyś nie miałam komputera a z wylewaniem radziłam sobie świetnie. Robiłam to i bez bloga. Zawsze mogę wrócić do starych dobrych czasów. Mogę pisać bez upubliczniania tego, nadal wykonując swoją robotę.

        Polubione przez 1 osoba

          1. Tak, myślę, co widać na blogu, jak biję się z myślami, ale wiem też, że w życiu nie chodzi o to, czego się chce, bo to nie koncert życzeń. Może wystarczy na tę chwilę jak będę po prostu sobą. I nie będę promować mojego bloga czy zdobywać czytelników. Niech będzie sobie taki, jaki jest.
            Może trzeba znaleźć jedynie złoty środek… Pożywiom uwidzim… 🙂

            Polubione przez 1 osoba

      1. Nałogiem bardzo pozytywnym, który Tobie daje odprężenie i wolność, by pisać, co Ci na duszy utknęło, a innym- dajesz tym nałogiem śmiech i radość, zadumę i wzruszenie…. szczególnie w czwartki, kiedy otwierasz swoją szafkę…

        Polubienie

    1. Oj,uważaj z tymi Teletubisiami, bo kiedyś jednego z nich podejrzewano o homoseksualizm… Bolka i Lolka też unikaj, bo ta ich przyjaźń wydaje mi się być podejrzana… 🙂 🙂 Ja ostatnio oglądam Reksia… Ale to bajka mojego dzieciństwa…

      Polubienie

  3. Ileż wartościowych blogów się zamknęło w ciągu tych lat co sama bloguję – nie zliczę. Nigdy się nie promowałam ze swoim- kiedyś robił to za mnie Onet- ale się okazuje, że wciąż trafiają nowi czytelnicy. Za czasów Onetu sama od czasu do czasu wchodziłam na polecane, nowe blogi. Dziś tylko odwiedzam zaprzyjaźnione i czasem robię rewizyty, jak ktoś zostawi u mnie ślad. Ale ja nie posiadam cechy prawdziwego blogera, który dąży do tego, żeby mieć jak najwiecej czytelników, więc tym bardziej jestem zdumiona, że w ciągu roku na nowej platformie bez mojego udziału blog uzyskał sporo wejść. I czytane są notki archiwalne. Mnie zawsze zależało, żeby blog był w jednym kawałku, bo to kawałek historii mojego życia- swoisty pamiętnik z udziałem czytelników.

    Polubione przez 2 ludzi

      1. Wcale nie okropnie. Sama z kilkoma osobami, które przestały blogować przez lata miałam kontakt mejlowy, ale i to się skończyło. Żal. A obecnie z kilkoma czytelniczkami zamiast komentarzy na blogu piszemy emilki, bo tak wolą. Tworzy się więź, która przechodzi też do realu. To naturalne.

        Polubione przez 1 osoba

  4. A ja od innej strony. Wena weną (słownik uparcie poprawia na wełną) błogi zostają wyparte przez media społeczne spod znaku FB i Insta. Ma być krótko , szybkie wejście, polubienie i spadówa- szansy prast i po wszystkim , jak mawiał Dziadek Jacek Poszepszyński. A o blogu to trzeba pamiętać i czasem przeczytać ponad trzy zdania złożone….

    Polubienie

Dodaj komentarz